|
|
StrefA Forum StrefA
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Imperialny
Uczeń Mrocznej Magii
Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Reklamacji.
|
Wysłany: Śro 18:36, 26 Mar 2008 Temat postu: Kharak'AKrahar opowiadanie. cz. 1 |
|
|
... Otóż to Thornax. Też wątpliwa mi sie wydaje ta lewa ściana.. Przydałoby się wzmocnić ją mithrilem..
- Nie sądze by to było potrzebne. Gobliny dawno nie atakowały. Zresztą..- Mruknął Thornax gładząc ostrze topora - Mam stępiony Topór. Jutro pójde do kowala by go naostrzył.
- Co racja to racja. Chodzmy więc na wieczerzę. Przydałby się łyk mocnego piwa a nie ciągłe chełpienie tej samej cholernej wódki ludzkiej. To co oni sobie robią podając nam taki trunek to kpiny...
- Nie narzekaj Thornek. Dobre i to.
Krasnoludy nie widziały zwiadowcy goblinów.. Któremu spodobała się informacja o lekkiej obronie lewej flanki ostatniej Warowni Krasnoludzkiej.
... Lać piwo i smiać się w dobrym towarzystwie to podstawa zawsze wam mówiłem bracia moi... - Krzyczał przez stół Dain Z Żelaznych Wzgórz, Król Krasnoludzki.
I... I.. Toast... Dla mego najwieksze...go..oo przyjaciela Thornaxa. Oby Jego broda rosła bujnie. - Zebrani odpowiedzieli śmiechem. Jedyny który nie podzielał wszechogólnej radości był Thornax. Po dokładnym przemyśleniu sytuacji ciągle myślał o słabo uzbrojonej części zamku.
- ...Dobrze więc przyjaciele.. Udajmy się w spokoju teraz do łóżek gdzie znajdziemy spodziewany spokój przez n... - Nie dokończył Thornek przemowy gdyż brama rozwarła się z hukiem i dysząc, do sieni wpadł krasnoludzki zwiadowca, z przypaloną brodą i bez palców u jednej ręki.
- Biada nam Słudzy Ulryka Pana Wojny! Gobliny! Gobliny wdarły się do zamku! Zbierajmy się do walki! Oręż do rąk przyjaciele.!- Wszyscy przewracając stoły wstali.
- Do zbrojowni! Wszyscy którzy mają pod ręką broń i na sobie choćby kolczuge, natychmiast do ,,Ganka " ( Tak był nazywany przedsionek krasnoludzkiej twierdzy.)
Każdy kto potrafił unieść topór szedł odważnie do walki. Cały Przedsionek był pełen Nocnych Goblinów. Przed Szeregi Krasnoludzkie wyszedł Thornax, dziko wymachując swym Toporem Orkistrem. Każdy kto odważył się go zaatakować padał pod naporem jego broni. Jednak przewaga liczebna była po stronie zielonoskórych, więc po chwili dzielne oddziały z Kharaz-A'Kharak były otoczone. I choć każdy z nich bił się jak lew, wkrótce musieli się wycofać.
- Wezwać mi tu Starych Rębaczy, niech wycofają się z lewej Bramy. Za Ulryka Bracia moi !
- Jednym uderzeniem Topora powalił trzech orków.
- Waaaghh! - syczały goblińskie pomioty - Siekacz! Zabijacz! - Tak nazywały Orkistra, Topór który każdy dobrze znał, Topór którym niegdyś czarodziej zwany Gandalfem uciął łeb Goblińskiemu Hersztowi.
- Nareszcie wytoczyli działa! Teraz pokażemy tym zapchlonym kundlom gdzie jest droga do piekła! OGNIA! - Organki Krasnoludzkie wystrzeliły z niebywałym hukiem. Pod jedną salwą gineły ogromne ilości Goblinów. Po chwili zza Bramy wyskoczył Dain Z Wzgórz wraz z swoją Gwardią. Oto co krzyczał Dainowy Przywódca:
- Kh'rum varak Nos' Ulryk! Na śmierć nieprzyjaciołom Ulryka! - Teraz dopełniła się bitwa pod Kharaz' A Kharak. Zielonoskórzy Szamani Nic nie wskórali wobec tak potężnych przeciwników jak mistrzowie run. Żalosne wręcz w walce wręcz oddziały niewolników którzy złapani wcześniej nie byli skorzy do walki przeciwko swoim. Po pewnym czasie i oni przyłączyli się do swoich. Nastąpiła prawdziwa Masakra. Kto nie uciekł został zniszczony. Niedobitki wrociły do lasów. Teraz to, Thornax przemówił swoim donośnym głosem.
- A więc Wygraliśmy Przyjaciele! Lecz to jest wygrana na którą my, Pogromcy Zielonych Wrogów , spluniemy! Proponuję abyśmy wybrali spośród nas jeszcze zdolnych do walki, najsilniejszych, i wybrali się do matecznika puszczy by wytępić te zarazę.! Co wy na to Rodzina moja? !
- POkażmy gadom gdzie ich miejsce!- Krzyczeli
- To nie ma sensu! ZGiniemy!- Mówili inni.
- Udajmy się na narady w tę sprawę. - Rzekł Dain. - Bądzmy dobrej wiary i...
- Nie! Skoro nikt niechce iść zemną... Ide SAM! Nie wiem jak sobie poradzę.. Lecz zrobie wszsyko by zabić ich przywódce, a ich masowym sposobem rozwalić. Potrzebuje jednak 2 osoby do drużyny. Kto pójdzie zemną ?
- Po długiej Ciszy odezwał się głos..
- Ja pójde z tobą. - Był To Konrad, Niedoświadczony żołnierz, jedyny człowiek w garnizonie, który przeżył Bitwę Nieprzeliczonych łez.
- Niech mój łuk i magia ci służy.
- Przeżhywam co prawda głęboką rozterke.... - rzekł Thornek - Lecz pójde z tobą... - I patrząc na Conrada rzekł. - .. I mój Młot.
- Dziękuje wam przyjaciele. Rusyzmy jutro. Życzcie nam szczęscia i oby Ulryk Nas strzegł.
Tak kończy się cześć pierwsza, w astepnej częsci dowiemy się co drużyna zdziałała wobec wielkiej potęgi Zielonoskórych
By Imperialny
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Astma
Władca Dusz
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 281
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Nowa Sól
|
Wysłany: Czw 15:51, 27 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
LOL fajne
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Andy
Assassin
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: (K)rasnoludzka (G)ildia (B)ezpieczeństwa
|
Wysłany: Czw 16:40, 27 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Hehe fajne .. ale jako gracza RPG zabolało mnie jedno.... Mithril jest najrzadszym minerałem w tym świecie.. I każdy Krasnal wpierw pomysłodawce umacniania nim ścian walną by w łepek młotem a potem poprosił by powtórzył co chce zrobić .. i tak w kółko
A.. i kowal nie zajmuje sie ostrzeniem broni tylko zbrojmistrz Do kowala to ty możesz sobie konia iść podkuć
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
PoNuRy
Władca Dusz
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z mamusi i tatusia:D
|
Wysłany: Czw 18:27, 27 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
mi sie tam opowiadania podobają, jedynie co kuje to to ze sa krótkie:P xD
EDIT: tak drugi raz czytajac zauwazyłem troche dziwnych nie pasujacych rzeczy:P
a) skąd tam gandalf?!?!?!
b) krasie były zaskoczone szybkim atakiem a tu nagle Dain ze swoja gwardią przybywa
c) krasnoludy na hasło " kto idzie dojebac zielonym" by nie zaczeł lamentowac ze to niebezpieczne tylko by zaraz ruszyły do boju:P
Polecam przeczytac sage o gotreku i felixie, tam idealnie jest okazany charakter prawdziwego krasnoluda:P i ich obyczajów zwyczajów dewiacji itp:P
Ostatnio zmieniony przez PoNuRy dnia Śro 17:14, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Imperialny
Uczeń Mrocznej Magii
Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Reklamacji.
|
Wysłany: Pon 18:59, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
q ty będąc dobrym generałem zostawiłbyś pustą stolice bo idziesz sie pobawic honorem ? a co do daina, wczesniej juz wystapil w opowiadaniu, iż pił i spiewał przy stole. Ozbroił się i wtopa. zauwaz ze przy byl pod koniec walki a nie na sammym poczartku...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|